Rozdział 14 ( cz. 2 )

* Z perspektywy Mandy *
Wróciliśmy do domu. Zayn wniósł zakupy. Coś mi się wydaje , że jest trochę za cicho.
Poszłam do salonu. Nikogo nie było.
- Zayn ! - krzyknęłam. Po chwili mulat przyszedł.
- Co ?
- Wiesz gdzie są wszyscy ?
- Ehm... nie mam zielonego pojęcia - mruknął Zayn - może są na górze ? Chodź - powiedział i pociągnął mnie w stronę schodów.
Podreptaliśmy po schodach, i szukaliśmy reszty po wszystkich po pokojach. Znalazłam ich w moim pokoju, grających w butelkę.
- O ! Jesteście wreszcie ?! - krzyknął Niall, widząc mnie i Zayna .- kupiliście żelki ?
- o ile się nie mylę to 18 paczek. - powiedziałam, i odsunęłam się z drzwi, żeby nie zderzyć się z biegnącym do kuchni blondynem.
- Przyłączycie się ? - zapytał Harry , pokazując na butelkę.
- W sumie... czemu nie ?
Usiedliśmy i czekaliśmy aż szanowny pan nienażarty łaskawie przyjdzie.
- Jestem ~! - mruknął Niall , trzymając w ręku 2 paczki żelek, kabanosy, chipsy i paluszki.
- Masz to WSZYSTKO zamiar zjeść ? - zapytałam.
- Jak najbardziej - odpowiedział blondyn , szczerząc zęby.
- Powodzenia ci życzę, i pozdrawiam twoją wątrobę - odparłam.
- Dziękuję - odparł , wrzucając w siebie całą paczkę żelek na raz.
- Gramy ? - zapytał zniecierpliwiony Harry .
- Już, już - mruknęłam i związałam włosy w luźnego koka [KLIK]. - Zaczynamy.
Pierwszy zakręcił Liam. Wypadło na Nialla.
- Zadanie ! - krzyknął blondyn, zanim daddy zdążył się odezwać.
- A więc... może ... - Liam spojrzał na Em - pocałuj Emily.
- Pff... to będzie czysta przyjemność - powiedział uśmiechnięty Niall,  podszedł do zaskoczonej Em i zachłannie wpił się w jej usta. Louis zaczął gwizdać, a ja walnęłam go poduszką.
- Wykonane - mruknął głodomor, odsuwając się od Em - Dobra, kręcę.
Wypadło na Zayna.
- Pytanie.
- Powiedz, co pomyślałeś gdy pierwszy raz zobaczyłeś Mandy - wyszczerzył się blondyn, nie wiem czemu.
- Ehm , wiecie że mamy jutro test z matmy ! - krzyknął Zayn, zmieniając temat.
- Zayn sieroto. Po pierwsze my nie chodzimy do szkoły. Po drugie, mamy lipiec, wakacje. - powiedział Lou, mówiąc tak, jakby rozmawiał z upośledzonym.
- Odpowiedz na pytanie - zwróciłam się do Mulata.
- Nie chcesz znać odpowiedzi.
- Ja chcę  ! - krzyknął Niall.
- Ruchałbym ją -szepnął Zayn.
- Nic nie słyszałem - wkurzył się Lou.
- RUCHAŁBYM JĄ ! - krzyknął , i schował twarz w dłoniach.
- Słucham ? - zapytałam zdezorientowana.
Rozejrzałam się dookoła. Niall , Liam, Lou i Emily tarzali się ze śmiechu, Zayn nie ruszył się nawet o milimetr, a Harry... Harry gapił się na Zayna wzrokiem mordercy.
- Co powiedziałeś ? - zapytał przez zęby.
- Harry , proszę cię. To tylko gra - powiedziałam, podchodząc do Loczka, i próbując się uśmiechnąć .
Reszta chyba ogarnęła powagę sytuacji, bo przestali się śmiać , i prawie wszyscy oprócz Lou wyszli. Louis podszedł do Zayna, i wyprowadził do pokoju obok.
Ja cały czas stałam przed Harrym, uśmiechając się do niego. On nawet na mnie nie spojrzał. Wpatrzony był w drzwi , w których przed chwilą zniknął mulat.
Po paru minutach Lou wrócił. Podszedł do mnie.
- Idź do Zayna. Ja pogadam z Harrym . - szepnął.
Skinęłam głową i poszłam do pokoju w którym spał Zayn.
Mulat leżał na łóżku, gapiąc się w sufit. Podeszłam do łóżka, położyłam się na nim, kładąc głowę na brzuchu Zayna.
- Harry jest wściekły - to było stwierdzenie , nie pytanie.- Wiesz dlaczego ?
Nie odezwałam się. Zayn kontynuował .
- Gdyby powiedział to Niall, Liam , czy nawet Lou , Harry nie byłby na nich tak wściekły jak na mnie. Wiesz dlaczego? Nie, nie wiesz. Ponieważ Harry nie pozwolił mi powiedzieć. Myśli że kobiety to rzecz, i można je sobie ot tak zaklepać.
Widząc moje pytające spojrzenie, wyjaśnił .
- Podobasz się nie tylko Harry'emu.  Mi też . Chciałem ci to powiedzieć, po naszym pierwszym spotkaniu, ale wtedy Harry powiedział że sobie ciebie " zaklepuje " .
Podniosłam się na łokciach , i spojrzałam na Zayna, który od dłuższego czasu bawił się moimi włosami.
- Że co on powiedział.?! Nie jestem czyjąś własnością, mogę chyba sobie sama wybrać z kim chciałabym być ! - krzyknęłam .
- Ja to wiem, Harry niestety nie .
Przytuliłam się do Zayna. Jest dla mnie jak brat. Rozumie mnie.
- Wściekłaś się , kiedy powiedziałem ci co Harry powiedział, a nie jesteś zaskoczona tym co do ciebie czuję ? - zapytał po jakim czasie Zayn
- Jestem, ale to co powiedział Harry jest tak.... tak.... bezczelne , że to przewyższa wszystko.
- A gdybyś nie była z Harrym , miałbym może jakieś szanse? - mruknął .
- Na pewno - odparłam , i przytuliłam go jeszcze mocniej. - Wiesz, mam ochotę niesamowicie się wydrzeć na Harry'ego. ale chyba zrobię to jutro - mruknęłam i położyłam głowę na torsie Zayna. Byłam przytłoczona wiadomościami. Gdybym teraz się z nim pokłóciła , palnęłabym pewnie coś głupiego.
- Mandy ? - Zayn wyrwał mnie z moich przemyśleń. Podniosłam głowę. Zayn był niesamowicie blisko. Spojrzał mi w oczy, uśmiechnął się słodko, i pocałował mnie. Ot tak.
Po raz pierwszy czułam coś takiego, czego nigdy nie czułam całując się z Harrym.
Całowaliśmy się tak , jak jakaś para niewyżytych napaleńców przez długi czas.
Niestety Zayn oderwał się ode mnie.
- Nie powinienem .
- Co się stało, to się nie odstanie. Mogę tu spać ? Nie chcę spać w jednym pokoju z ..... nim.
- Pytasz się czy możesz spać we własnym domu - parsknął Zayn. - jasne że możesz.
Ułożyłam się więc wygodnie i zasnęłam. Postanowiłam że jutro postaram sobie to wszystko w głowie poukładać.

-----------------------
Zdecydowanie mi się nie podoba. 
Miśki, przez najbliższe 3 dni będę dodawać prawdopodobnie po 2 rozdziały dziennie. Jakby ktoś nie nadążał, napiszcie, zwolnię.
Następny rozdział już jutro rano, albo jeszcze dziś wieczorem.


Wicia, kochanie, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! 

                                                                
                                                 Masz swojego Nialla, jako prezent *_*