Moi kochani obserwatorzy *_*

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 4 . ( cz. 1

Obudziłam się . Byłam w salonie. Leżałam na kolanach Harry'ego.  Rozejrzałam się po pokoju. Wszyscy jeszcze spali. Ktoś ciągle bawił się moimi włosami. Spojrzałam do góry. No tak. Harry.
- O , nie chciałem cię obudzić - szepnął
- Nie obudziłeś . - również szepnęłam , i podniosłam się. Chciało mi się pić, więc udałam się na palcach do kuchni. Oczywiście ktoś dreptał za mną.
- Nie wyspałaś się - powiedział Loczek. Było to raczej stwierdzenie, niż pytanie.
- Raczej nie. - powiedziałam rozcierając bolący kark. Harry podszedł do mnie i zaczął rozcierać mi kark i ramiona. Odprężyłam się. Zamknęłam oczy
- Cześć gołąbeczki - do kuchni wpadł Niall . Odskoczyliśmy od siebie. - Widzę że przeszkodziłem - dodał śmiejąc się z miny Harry'ego.
Zrobiłam z Niallem śniadanie, a Harry przyglądał nam się. Gdy wszystko było gotowe podreptałam do salonu obudzić wszystkich. Liam , Lou , i Emily wstali, ale Zayn za nic nie chciał się obudzić.
-Mam pomysł - powiedział Niall i wtajemniczył nas w swój plan . Potem poleciał po gitarę.
Wszyscy udaliśmy się do salonu . Na znak wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i skakać po łóżku. Niall grał przypadkowe chwyty na gitarze. Robiliśmy taki hałas , że nawet martwego w grobie byśmy obudzili. Ale Zayn przekręcił się na drugą stronę i znowu usnął. Wtedy Lou postanowił użyć podstępu.
- O nie ! Lakier do włosów się skończył - na te słowa Zayn poderwał się z miejsca. Wybuchnęliśmy śmiechem , widząc jego przerażoną minę. Gdy sam skapnął się o co chodzi też zaczął się śmiać.
Podreptaliśmy wszyscy roześmiani do kuchni, i zjedliśmy śniadanie.
- Anioł nie dziewczyna - powiedział Lou jedząc moje naleśniki
- Bez przesady - powiedziałam i spaliłam buraka.
Gdy zjedliśmy poszłam się lekko ogarnąć do łazienki, bo moje włosy przypominały stracha na wróble.
- Kurde, nie mam w co się przebrać - mruknęłam do siebie, schodząc po schodach.
- Chodź dam ci coś- powiedział Harry i pociągnął mnie z powrotem na górę.
Weszliśmy do jego pokoju. Harry stanął przed szafą i wyjął swoją koszulkę.
-  Dziękuję - powiedziałam , wspięłam się na palce (mam 162) i pocałowałam Harry'ego, W policzek.
Poszłam do łazienki , zostawiając Loczka w pokoju. Przebrałam się w bluzkę. Była na mnie dużo za duża , ale co tam.
Zeszłam do salonu. Em popijała kawę , Niall coś jadł, Lou gadał z marchewką, Liam pisał sms-y. Zayn i Harry żywo o czymś rozmawiali. Spojrzałam jeszcze raz na Emily i zaśmiałam się.
- Wiedzę że nie tylko ja dziś noszę nie swoje ubrania - powiedziałam naciskając na ostatnie wyrazy.
- No tak. Niall pożyczył mi koszulkę , bo nie miałam w co się przebrać - odparła jak gdyby nigdy nic, ale potem zarumieniła się. Stwierdziłam że w sumie, Niall pasuje do Emily.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę w kuchni . Chłopcy zasugerowali że odprowadzą nas do domu.
__________________
Wybaczcie że taki krótki, ale jutro do szkoły, 325456546443 sprawdzianów, a ja nic nie umiem.

Wieczorem postaram się dodać 2 część.

2 komentarze:

  1. Bd fajne czekam na 2 część . :D
    Przynajmniej ciebie jeszcze wena nie opuściła xdd

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. :D
    Natasz ma rację. Czytam BARDZOOOOO duuuużo blogów z opowiadaniami i tylko ty dodajesz 2 lub nawet 3 rozdziały na jeden dzień. Szacunek. Czekam!

    OdpowiedzUsuń