Moi kochani obserwatorzy *_*

poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 22 .

* Z perspektywy Mandy *
Po skończeniu twitcama, Harry odprowadził mnie do domu. Miała do mnie przyjść Emily. Od pewnego czasu oddalamy się od siebie. Każda jest zajęta swoim związkiem. Coraz mniej czasu spędzamy tylko we dwie.
Doszliśmy pod mój dom. Harry pożegnał się ze mną, obiecał że zadzwoni, i poszedł.
Weszłam do domu. Spory budynek, w którym mieszkają tylko 2 osoby i , od dziś , pies. Gdy weszłam , Daisy  przybiegła do mnie ze smyczą, jakby domagała się spaceru. Chętnie wzięłam smycz, przypięłam do i obroży. Wzięłam jeszcze iPoda oraz słuchawki. Cieszę się że dostałam tego psa. Już przynajmniej nie siedzę sama w domu.
Udałam się do pobliskiego parku, w którym byłam rano z Harrym. Spuściłam Daisy ze smyczy, tak żeby się trochę wybiegała. Sama spacerowałam alejkami, wsłuchując się w piosenkę Want U back. Skręciłam w kolejną alejkę, a tam oślepił mnie blask fleszów. Wyjęłam słuchawki z uszu, i spojrzałam na tłum reporterów. Ciągle wykrzykiwali pytania, robili zdjęcia. Gadali coś o Zaynie i o tym że zdradzam Harry'ego.
- Co z Harrym !?
- Widziano cię parę razy z Zaynem. Nie ukrywaliście się z uczuciami ! A co z Harrym ?
Robiło mi się niedobrze . Dziennikarze napierali na mnie, wymuszając odpowiedź. Nie miałam zielonego pojęcia co to znaczy. Cofałam się , szukając wzrokiem Daisy. Reporterzy cały czas wykrzykiwali oskarżenia   i pytania. Nie zważając na to , że jest ich więcej, rzuciłam się do ucieczki. Biegłam ile sił w nogach do domu. Po chwili dołączyła do mnie Daisy.
Wpadłyśmy do domu. Zakluczyłam drzwi i zasunęłam wszystkie rolety. Zmęczona i zdołowana, położyłam się na łóżku. Myślałam o tym wszystkim.
Wiedziałam jakie będą konsekwencje spotykania się z chłopakami, z Harrym. Spodziewałam się, że stanę się osobą publiczną. Ludzie będą mnie rozpoznawać. Mimo to , nie byłam gotowa na taki atak paparazzi.
Leżałam na łóżku i rozmyślałam nad swoim życiem. Wtedy usłyszałam charakterystyczne pukanie w okno. Otarłam parę łez, zrobiłam uśmiech numer 3, podeszłam do okna i otworzyłam je. Na drzewie siedziała uśmiechnięta Emily. Zeskoczyła z parapetu, i skoczyła na łóżko.
- Co tam, pani Styles ? - zapytała, ciągle się szczerząc.
Nie odpowiedziałam. Em bacznie mi się przyjrzała. Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
- Co cię gnębi? - tak. ona zawsze wiedziała, że coś jest nie tak.
- Byłam w parku... Nagle naskoczyli na mnie reporterzy, krzycząc coś o mnie i Zaynie. Nie wiem o co im chodzi - wytłumaczyłam, i rozpłakałam się w ramię przyjaciółki.
To spotkanie w parku, podziałało na moją psychikę. Zaczęłam się bać. Przecież oni wyciągną wszystko. Każdy sekret. Ujawnią światu nawet najgorsze tajemnice.
Emily mocno mnie przytuliła.
- Damy radę. Pomogę ci o tym zapomnieć. Nie martw się, oni nie będą cię już atakować - powiedziała do mnie Em i uśmiechnęła się do mnie. Zawsze potrafiła pokazać wszystko w optymistycznym świetle. - Co powiesz, na jakiś babski wieczór. Tak na poprawienie humoru ? - zaproponowała.
Chętnie się zgodziłam. Emily zadzwoniła do Vicky. Obie się z nią zaprzyjaźniłyśmy .
Zeszłyśmy do kuchni, wyjęłyśmy lody, których u mnie nigdy nie brakuje. Em znalazła też jakieś wino i postawiła je na stole.
Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. Przede mną stała Vicky ślicznie umalowana i ubrana w [KLIK].
- Wow. Przy tobie wyglądam jak sierota. - mruknęłam i spojrzałam na swoje ciuchy.
- Proszę cię w którym miejscu ! Śliczna bluzka. - odparła Vi i przytuliła mnie.
Weszłyśmy do salonu , gdzie siedziała Emily, jedząc lody jagodowe.
- A gdzie masz Lux ? - zapytała.
- Podrzuciłam ją chłopakom . Niech się trochę pomęczą. - zaśmiała się Vicky.
Siedziałyśmy, gadałyśmy o wszystkim i o niczym , popijając wino. Koło 10 znowu ktoś dobijał się do drzwi.
Pobiegłam otworzyć. Przede mną stała cała 5 chłopaków. Liam trzymał na rękach śpiącą Lux.
- Wiesz, Vi mówiła , że jakby coś się działo, to mamy tu przyjechać. Nudzi nam się, więc jesteśmy. - powiedział Louis , i zanim zdążyłam się odezwać, wszyscy weszli już do domu.
- Dobra, spoko. Możecie wejść - powiedziałam sama do siebie.
Chłopcy rozsiedli się wygodnie na kanapie, gadając z Vi i Emily. Liam zaniósł Lux na górę.
- Jasne że możecie zostać, po co się w ogóle pytacie. - mruknęłam i sięgnęłam po kolejne lody.
Wszyscy świetnie się bawili. Ja natomiast patrzyłam się tępo w okno, jedząc lody.
Zmęczona dzisiejszym dniem, poszłam na górę, odpocząć. Nie wiem, czy to był dobry pomysł, zostawiając tą bandę nierozgarniętych " dorosłych osób", jak to powiedział kiedyś Louis,  ale nie miałam siły ich pilnować do końca, bo oni byli w stanie przesiedzieć tam całą noc.
Weszłam do pokoju. Na moim łóżku leżała Lux. Już nie spała. Siedziała u patrzyła na mnie. Jak na 8 miesięczne dziecko, podziwiałam ją za to że umie już sama siedzieć.
Podeszłam do małej i wzięłam ją na ręce. Poszłam z nią na samą górę, do pokoju, w którym kiedyś Harry zrobił nam kolacje.
Lux wyciągnęła rączki do góry, jakby chciała dotknąć gwiazd. Zaczęłam do niej mówić. Mówiłam wszystko co leżało mi na sercu. Opowiadałam o Harrym i o Zaynie, o tym że boję się paparazzi , o tym że obawiam się reakcji innych fanów . Mówiłam też że tęsknie za Polską, i tatą który tam został.
Lux była świetną słuchaczką. Nie przerwała mi ani razu. Może dlatego że nie umie jeszcze mówić. Mimo, że było to 8 miesięczne dziecko, które jeszcze niewiele rozumie, cieszyłam się że wygadałam się komuś. Siedziałyśmy w pokoju na jedynym meblu w tym pomieszczeniu, czyli nie dużej kanapie.
Wpatrywałam się w gwiazdy, i myślałam. Moje życie parę tygodni temu wyglądało całkowicie inaczej. Gdy poznałam chłopaków obróciło się bezpowrotnie o 180 stopni.  Nie mam jeszcze zielonego pojęcia , czy zmieniło się na dobre. Wiem na pewno , że dzięki tej zmianie zyskałam 4 przyjaciół i wymarzonego chłopaka.
Długo rozmyślałam. Zauważyłam że Lux śpi. Postanowiłam nie być gorsza, i pójść w jej ślady.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cóż... Dobrze jest czasem wyjechać gdzieś daleko ,odizolować się od świata, spotkać z rodziną, poznać nowych ludzi, powspominać, pośmiać się, jeść bez umiaru, chodzić na długie spacery, porobić ludziom zdjęcia z zaskoczenia, pogadać na nie istotne tematy, poczytać zapomniane książki, spróbować nowych rzeczy, zapomnieć o problemach i posiedzieć na trawie , rozmyślając o swoim życiu, przy pełni księżyca.




Miśki (xd ) mamy już 3.600 wejść. Nawet nie wiecie jak się cieszę. 
Wybaczcie że nie dodawałam rozdziałów, ale jak już mówiłam, odizolowałam się na parę dni od świata.




Zmieniłam trochę wygląd , bo tamten już mi się znudził. Jak się wam podoba ?



                                                            Jezu, jakie piękne *____*


 Nie ważne jak życie jest ciężkie, nie trać nadziei ~ Zayn Malik.


8 komentarzy:

  1. Jej. *_* Świetny rozdział i new wygląd bloga ;}

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaje*iste!♥
    KOCHAM ten rozdział! ; *
    Jak i wygląd bloga.
    Zapraszam do mnie : http://i-shouldhavekissedyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział *,*
    A wygląd bloga boooski <3
    Pozdrawiam Vicki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział i wygląd też !

    OdpowiedzUsuń
  5. nieziemsko - odpowiedź na oby dwa pytania ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. jak można tak długo nie dodawać rozdziału ? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział
    zapraszam do mnie
    http://cocorellu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. TO zdjęcie jest dla mnie bardzo pamiętne . TO jest pierwsze zdjęcie na którym zobaczyłam 1D

    OdpowiedzUsuń