Moi kochani obserwatorzy *_*

piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 36 ( cz. 2 )

Zanim jeszcze zaczniecie czytać moje wypociny, chciałabym was poinformować, że przestałam pisać " z perspektywy...." Teraz sami musicie się domyślić czyimi oczami aktualnie patrzycie na świat :D

Po przeanalizowaniu dziesiątek historii takich jak Marry z NY doszłam do wniosku że trzeba Harry'emu przypomnieć uczucia towarzyszące jego życiu. Czyli przyjaźń od chłopaków, miłość ode mnie, troskę od Anne. Jest jeden mały problem. Harry nadal żyje ze świadomością że jestem jego przyjaciółką.
Po skonsultowaniu wszystkiego z psychologiem, miałam wprowadzić plan w życie. Chłopcy i Emily obiecali mi pomóc. No może nie. Zayn nie wyraził chęci pomocy mi. Stwierdził że skoro mnie nie pamięta, to mnie nie kochał i przypominanie mu tego jest bezsensowne. Na szczęście Niall w porę walnął go w głowę, aby Mulat nie ciągnął już swoich przemówień, które zapewne nigdy nie powinny widzieć światła dziennego.
Postanowiliśmy przypomnieć mu wszystko poprzez list który miałam napisać. Dlatego też teraz siedzę w pokoju Nialla, który na czas amnezji Harry'ego przeniósł się do Em, i próbuję napisać list w którym będą wszystkie emocje towarzyszące mi jeszcze przed wypadkiem.
Wstałam i podeszłam do okna. Zachmurzone niebo, ulica, dzieci grające w klasy a w oddali Big Ben i London Eye.  Natchniona tym widokiem powróciłam do kartki i długopisu.
(...)
To co napisałam nie było może pięknym wierszem wychodzącym spod pióra Krasickiego, ale opisywało wszystkie moje uczucia. Miłość, troskę, nadzieję...
Wstałam z łóżka i podeszłam do komody na której leżała koperta. Zgięłam kartkę na pół i włożyłam do koperty. Jeszcze przez chwilę wahałam się co do zaklejenia koperty, lecz po chwili zamknęłam ją z nadzieją że Harry ją otworzy.
Po cichu wyszłam z pokoju i udałam się w stronę, oddalonego o trzy pary drzwi, pokoju Harry'ego. Delikatnie wsunęłam kopertę pod drzwi i, nie czekając na reakcję ze strony właściciela pokoju, wróciłam do siebie. Przejrzałam się w lusterku, a kiedy już stwierdziłam że wyglądam znośnie zeszłam powoli na dół do kuchni aby zrobić domownikom coś do jedzenia.

                                                                      ~*~

Leżałam w moim pokoju przyglądając się ze zdziwieniem z jaką sprawnością chłopak potrafi zagrać nawet najtrudniejszą piosenkę. Jego palce znały już na pamięć każdy chwyt. Jego ręką już z przyzwyczajenia wybijała to a nie inne bicie. Gdy chłopak zauważył że mu się przyglądam uśmiechnął się do mnie czarująco.
- Myślisz że uda się jej ? - zapytałam
- A czemu miało by się nie udać. Przecież ona musi tylko napisać co czuje do Harry'ego. A jeżeli go kocha, nie będzie to nic trudnego - odparł Niall, przerywając grę. Odłożył delikatnie instrument i usiadł koło mnie na łóżku. Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Chciałabyś coś we mnie zmienić ? - zapytał
- Nie. Jesteś idealny. - powiedziałam lekko się rumieniąc . - A ty? Zmienił byś coś we mnie ?
- Tak. - odparł chłopak po chwili namysłu. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. - Nazwisko, tak żebyś nazywała się Emily Horan. Ale tu już tylko problem kiedy Ci się oświadczę. Najchętniej zrobiłbym to już tu i teraz, jednak chyba nie tak wyobrażam sobie te oświadczyny. Pozostaje jeszcze tylko pytanie czy ty byś chciała nosić moje nazwisko ?
Już kiedy usłyszałam to piękne " Emily Horan " łzy szczęścia zaczęły spływać po mojej twarzy, lecz kiedy blondyn skończył swoją krótką, lecz jakże piękną przemowę, płakałam ze szczęścia jak małe dziecko.
- Emily, nie płacz. Powiedziałem coś nie tak ? - zapytał z troską Niall.
- Nie, nie ! Wszystko co powiedziałeś było piękne. - przekonałam go.
- A odpowiesz mi na moje pytanie ? - nalegał Irlandczyk .
- Niech to pozostanie tajemnicą. - szepnęłam mu do ucha , a po chwili już całowałam go z namiętnością jakiej jeszcze nigdy nie włożyłam w nasz pocałunek.

                                                                        ~*~
Coś za cicho jest w domu. Ale może to i dobrze. Liam wyszedł na spotkanie, tak samo jak Louis. Zayn siedzi na tarasie i zatruwa sobie płuca, Niall i Emily siedzą u niej, a Harry... Harry zapewne siedzi teraz w pokoju i czyta mój list.
Podczas smarowania naleśników dżemem usłyszałam ciche skrzypienie drzwi a zaraz potem to charakterystyczne chrząkniecie.
Odwróciłam się powoli, nie wiedząc czy chcę słuchać tego co zielonooki ma mi do zakomunikowania.
- Dziękuję. - powiedział robiąc powoli krok w moją stronę. - Dziękuję Ci za szczerość, za to , że dzięki Tobie już wiem na czym stoję, i że dzięki temu pięknemu listowi pamiętam kim dla mnie jesteś. Nie jesteś dla mnie przyjaciółką. O nie. - zaśmiał się cicho. - Pozwól że teraz odpowiem na Twój list. Jesteś dla mnie kimś więcej. Jesteś dla mnie kimś , dla kogo codziennie rano budzę się. To o Tobie myślę kiedy jem śniadanie, śpiewam, prowadzę samochód. To ty sprawiasz że na Twój widok moje serce wali jakbym dopiero co przebiegł maraton. I to Twoja wina że nie mogę skupić się na niczym bo TY ciągle siedzisz w mojej głowie. Ale wiesz co ? Za to Cię kocham.
Po tych ostatnich słowach zmniejszył jeszcze bardziej odległość między nami i pocałował mnie. Pogłębiłam pocałunek.
- Pamiętasz ? - zapytałam przerywając słodką chwilę.
- Tak, wszystko. Naszą pierwszą randkę na łące, i moje pierwsze kocham cię, i to po polsku. Pamiętam Twój uśmiech kiedy dostałaś Daisy. I Twoje łzy szczęścia w oczach kiedy dowiedziałaś się że jesteś w Paryżu. - uśmiechnął się na ostatnie wspomnienie. Ja mimowolnie zrobiłam to samo. - Pamiętam wszystko. Każdy dzień. Pamiętam moje kawały z chłopakami, i kłótnie z Gemmą. Jesteś niesamowita. Dzięki Tobie przypomniałem sobie WSZYSTKO. Dziękuję. - szepnął i po raz kolejny mnie pocałował. Ja również nie wiele myśląc zatraciłam się w pocałunku. Przypomniałam sobie słowa Louisa. " Żyj chwilą bo wszystko inne jest niepewne " Tak, od dziś to moje życiowe motto.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, krótki. Ale jestem z niego w miarę zadowolona. Może jeszcze nie jest taki jaki chciałabym żeby był , ale jest w miarę ok.


Parę dni temu wpadłam na pomysł. iiii.... Myślę że niedługo zacznę pisać nowe opowiadanie. Trochę inne bo w innych czasach. Akcja będzie się rozgrywać w Anglii z lat 60. Czujecie ten klimat? Bo ja tak.


15 kom = NN


23 komentarze:

  1. Piękne <33 . Dlaczego Cię tak długo nie było ? ; c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obóz, potem jeszcze wyjazd z rodzicami. Nie miałam czasu, ani internetu :(

      Usuń
  2. Super rozdział, czekam na następny ; P
    Zapraszam do mnie > one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny, czekam nn
    http://cocorellu.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
  4. super! czekałam na to ...

    OdpowiedzUsuń
  5. jeah , odzyskał pamięć XD
    a co do tego drugiego opowiadania to nie moj klimat , ja wolę teraźniejszość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie moge się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest Genialny.! Tylko mam prośbę pisz tak jak wcześniej. Proszę.! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. `. Świetny .! <3 Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie, a twój pomysł z tym nowym opowiadaniem mnie zaintrygowal ! ;D Moze byc trudno ale jestem pewna ze sobie poradzisz ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na NN ~!! :D Świetne opowiadanie :D Życzę duuużo weny :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Aww.! Jaki fajny! Dobrze, że mu ta pamięć wróciła :D
    A co do twojego pomysłu na nowego bloga , wow! Pozytywie zaskoczona ! Ciekawie by było jakby taki powstał ;3
    Pozdr. Natt. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :3 ! super blog, przeczytałam go dzisiaj całego < 333

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem co powiedzieć... Po prostu zatkało mnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  15. Na jej miejscu bym sie popłakała

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy napiszesz następny.? xX

    OdpowiedzUsuń
  17. Pobeczalam sie na te jego slowa . Boze :'(

    OdpowiedzUsuń